piątek, 28 lutego 2014

must see blog - petit a petit & family

W 2014 roku Starsinspirations ma przyjemność inspirować Was nową serią must see blog. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać pierwszego posta z tego cyklu możecie wrócić do niego tutaj
Luty okazał się dla mnie niezbyt łaskawy, dlatego kolejną inspirację nowej serii piszę do Was w ostatnim momencie, gdyż już jutro zaczyna się marzec, oby był dla mnie łagodniejszy!

Dziś bardzo pragnę polecić Wam fantastyczny blog. Jego założycielka, Celina Bailey jest wyjątkowo twórczą osobą, która inspiruje przede wszystkim rodziców i miłośników mody dziecięcej. Poznajcie petit a petit & family.
Celina jest dla mnie niedoścignionym wzorem! Mama dwójki dzieci, projektantka mody, twórczyni przedstawianego przeze mnie bloga petitapetitandfamily, ale również założycielka stylomagazine, stała się współtwórczynią handmadecharlotte i częścią sewingrabbit, blogowała dla babyccinokids, a jej prace możecie znaleźć także na willowandcopatterns. Nie wiem jak znajduje czas na to, żeby jej blog był pełen  autorskich projektów, tutoriali i DIY. Znajduję u niej niesłychaną ilość inspiracji, a wszystko w bardzo dobrym guście i na wysokim poziomie. 
 
Ubranka tworzone przez Celine są idealnie skrojone i tworzone z wielkim polotem. Zestawienia kolorów, faktur oraz wzorów są niesłychanie wysmakowane.
 
 
 
 
 
 
 
Na blogu Celine oprócz własnych prac ma do zaproponowania mnóstwo inspiracji z Internetu. Zachwyca kolorami, ilustracjami, a przede wszystkim wyjątkową modą dziecięcą! Celine przyznaje się do swojej słabości do instagramu i pinteresta, ja oglądając jej zbiory przepadłam na kilka godzin i wciąż przepadam. :) Zdecydowałam się jednak przedstawić Wam prace wyłącznie jej autorstwa, gdyż je cenię najbardziej. Ja sama bowiem zdecydowałam się jak najdłużej inspirować Was tylko moją autorską pracą i wiem jak wiele trudu i zaangażowania to wymaga. 
Pracowita, twórcza i bardzo inspirująca mama! Odwiedzajcie koniecznie petitapetitandfamily!

TIME FOR KIDS - najprostsza zabawa świata

Jestem, wracam do Was z nową energią i pomysłami! W najbliższym czasie zamierzam zainspirować Was do tworzenia pięknych rzeczy! Dziś propozycja z piątkowej serii TIME FOR KIDS. Tytuł posta mówi sam za siebie. Zabawa jest łatwa do wykonania i niedroga, za to bardzo rozwijająca wyobraźnię. Zapraszam!
Poszukajcie w domu starych gazet. Razem z dziećmi powycinajcie z nich przeróżne kształty. Ja starałam się wybierać rzeczy tak, aby można było je później pogrupować. 
Zanim zaproponujemy cokolwiek dziecku fajnie jest podpatrzeć co samo wymyśli. Takie obserwacje bywają bardzo pouczające dla rodzica. :) 
 
Takie różnorodne kształty dają wiele możliwości i najlepiej dostosować zabawę do wieku dziecka. Możemy z maluchami szukać odpowiednich kształtów i kolorów. Zachęcam Was do opowiadania z dziećmi różnych historii. Możemy zacząć proponując bohatera, miejsce, albo przedmiot, a dziecko będzie kontynuować. Podobna zabawę możecie stworzyć wykonując samodzielnie rysunki, jeśli jeszcze nie widzieliście mojej 'bajki opowiadajki' to zerknijcie tu.
 
 
Starszaki uwielbiają segregować przedmioty, według koloru, albo funkcji. Układać je w różne kształty, albo według samodzielnie wymyślonej kolejności. Fajnie jest też narysować tło i do niego doklejać odpowiednie elementy. Pomysły mnożą się w głowach, gdy kształty leżą przed nami na stole! Czekam na Wasze propozycje, bardzo chętnie o nich poczytam. Jeśli Wam albo Waszym skarbom przyszły do głowy jakieś pomysły na wykorzystanie tak wyciętych kształtów koniecznie napiszcie o nich w komentarzu!
 
Na koniec dobrze jest zrobić samodzielnie albo znaleźć gotowe pudełeczko, żeby dziecko wiedziało gdzie jest miejsce jego wycinanek. Inaczej będziemy mieli porozsypywane po kątach sterty kształtów.
Udanej zabawy i do następnej inspiracji!

sobota, 22 lutego 2014

TIME FOR KIDS - URLOP!

Kochani,

Miałam szczere chęci, żeby zainspirować Was serią TIME FOR KIDS również podczas urlopu. Nie udało się. Dziś miałam bardzo intensywny i niesłychanie ważny dla mnie dzień, więc wybaczcie, że nie mam inspiracji w tradycyjnej wersji. Postanowiłam jednak pokazać Wam jedną z rzeczy, która sprawia, że jestem szcześliwa!
 
Udanego weekendu!

piątek, 14 lutego 2014

TIME FOR KIDS - LOVE DOMINO

Dziś są walentynki! Przygotowałam dla Was piątkową inspirację z serii TIME FOR KIDS, a na więcej walentynkowych pomysłów zapraszam do wczorajszego, rocznicowego posta (tu).
Przygotowałam dziś prezent walentynkowy dla moich małych księżniczek. Jest to gra, miłosne domino! Już kiedyś (tu) pisałam Wam o tym, jak w przeróżny sposób wykorzystujemy pozostałości z naszego jesionowego parkietu. Jest to mozaika przemysłowa, czyli takie małe klocki i właśnie głównie taką rolę spełniają. Dziś wzięłam ich część i nadałam jej nowego życia. Wy możecie skorzystać ze zwykłych klocków drewnianych, albo poprosić stolarza o przycięcie odpowiadających Wam kształtów. Poniżej materiały, których użyłam.
Początkowo myślałam o zrobieniu domina w kilku, pastelowych odcieniach, ale ponieważ od najmłodszych lat moja starsza córeczka uwielbia kolor czerwony, dlatego zdecydowałam się przygotować dla niej coś stricte miłosnego.:)
Zaczęłam od wyznaczenia na drewienkach środka i naklejenia w tym miejscu papierowej taśmy.
Następnie malowałam połowę każdego z klocków na czerwony lub biały kolor. Kiedy pomalowana połówka wyschła, przekleiłam taśmę i pomalowałam drugą część.
Po dwóch stronach każdego z klocków robiłam stempelki. Do wykonania serduszek użyłam stempla, który zrobiłam już wcześniej (przeczytacie o tym tutaj).
 
 
 Zasad domino chyba nie muszę tłumaczyć.:)
Na koniec zrobiłam etykietę. Użyłam stempelka "made with love", pisałam Wam o nim tu.
Wykonanie takiego domino nie jest bardzo czasochłonne. Można wymyślić kształt, motyw, ilość elementów i kolorystykę jaka tylko nam się zamarzy. Zachęcam!
Namawiam Was też do osłodzenia sobie życia w tym miłosnym dniu. Dla mnie każda okazja jest dobra, żeby zjeść coś słodkiego (niestety!). W walentynki jednak przegięłam na całego szykując bombę kaloryczną! :) Kruszonka, bita śmietana i mus malinowy! Słodkich walentynek Kochani!!!
 
 







czwartek, 13 lutego 2014

Valentine's Day! - one year after the beginning!

Właśnie mija rok od pierwszego posta na starsinspirations! To był rok wyjątkowy i niepowtarzalny pod  wieloma względami. Muszę przyznać, że rozpoczęcie przygody z blogowaniem całkowicie zmieniło moje życie. Na lepsze OCZYWIŚCIE! :) Odkryłam, jak nawet drobne rzeczy, które do tej pory wypełniały moje dni i które były poniekąd moją codziennością, nabrały nowego znaczenia. Do momentu powstania bloga wszelkie moje craftowanie trafiało jakby do szuflady. Istniało w zaciszu mojego domu i raz na jakiś czas wyrywało się z niego pod postacią prezentów tworzonych dla rodziny i znajomych. Blog sprawił, że to, co uwielbiam robić, czyli twórcze spędzanie czasu z dziećmi, szycie, malowanie, wymyślanie ozdób, dekoracji, zabawek, czy ubranek ma swoją rzeszę fanów. :) Odkryłam, że ludzie inspirują się moimi rzeczami, poszukując pomysłów trafiają do mnie i często nie są rozczarowani.:) Sprawia mi to ogromną radość i jest nagrodą za moją pracę. Dziękuję wszystkim, którzy śledzą i odwiedzają bloga, za wszystkie przemiłe komentarze (póki co nie znalazłam w nich hejtu:) i wiadomości. Zrobię wszystko, aby pisać dla Was jak najdłużej, inspirować Was i zaskakiwać. Czasem nie jest to łatwe, życie rzuca kłody pod nogi, a codzienność, jak wiemy, to także masa rzeczy, które niejednokrotnie nie pozwalają spokojnie zasiąść do komputera. Nie dam się i postaram się jednak jak najczęściej odzywać do Was w postach!

Rok temu życie bloga rozpoczął post z inspiracjami walentynkowymi. Dziś również mam dla Was garść inspiracji na dzień zakochanych! Tak, wiem wiem, że to kiczowate święto kwiatków i bombonierek. Większość w ogóle go nie lubi właśnie przez tę sztampowość i brak polotu. Każdy dzień jest dobry aby mówić najbliższym jak bardzo ich kochamy, dlaczego 14 lutego nie miałby do nich dołączyć?! Kochani, wkładajmy serce we wszystko co robimy. Pobudzajmy naszą wyobraźnię do wychodzenia poza utarte reguły. Zaskakujmy wszystkich dookoła i samych siebie naszą pomysłowością! Czasem naprawdę wystarczy kartka papieru i nożyczki, żeby tchnąć w nasze mieszkania nowego ducha. Poniżej garść inspiracji dla Was, zapraszam!
Ci z Was, którzy śledzą mojego bloga wiedzą o mojej słabości do poduszek. Mogliście już o nich czytać tu i tu, a także tutaj. Jest to rodzaj dekoracji, której nigdy nie może być za dużo. Poduchy można kłaść i rzucać w przeróżne kąty w mieszkaniu, łączyć je ze sobą w grupy dobierając odcienie i desenie. Są wyjątkowo łatwe do wykonania!
W czasie poprzedzającym walentynki uszyłam dwie poduchy z motywem "miłosnym" :). Wspominałam już kilkukrotnie na blogu o tym, jak bardzo lubię nadawać przedmiotom nowe życie, stosować wśród moich przyborów i materiałów rodzaj recyklingu i przerabiać te same rzeczy nawet kilkukrotnie. W przypadku poduszek, które Wam dziś prezentuję drugie życie otrzymał stary dziecięcy sweterek. Był praktycznie nienoszony, gdyż miał dziwny, trochę nieproporcjonalny krój. Teraz zdobi poduszki w formie serca i liter.
Moją kolejną wielką słabością są girlandy. Mogliście na blogu oglądać girlandę walentynkową rok temu (tu), a także urodzinową girlandę (tu i tu), z okazji Dnia Taty (tu), znajdziecie u mnie również girlandę, która powstała z okazji urządzania balkonu (tu). Tym razem stworzyłam girlandę ze zdjęć i sentencji. Najprostsza girlanda świata. Polecam!
Wybrałam kilka zdjęć. Kierowałam się tym, aby były to zdjęcia, na których uchwycono uczucie. Pokazujące momenty, które wspominamy z wielką miłością.
Girlandę zawiesiłyśmy z moimi 'miłosnymi pomocniczkami' nad kanapą, więc jeszcze raz możecie popodziwiać poduszki :).
Pomiędzy zdjęciami znajdują się krótkie sentencje. Taki rodzaj miłosnego wyznania.
Nie tak dawno pisałam Wam o wieńcu w formie karuzeli, który zawieszam nad stołem (tu), dziś możecie zainspirować się nową, walentynkową dekoracją nad stół.
 
Może powstać w zaledwie kilkanaście minut. Potrzebujecie tylko papier, nitkę i papierową taśmę, żeby całość przykleić do sufitu.
 
Wystarczy wyciąć serduszka, przywiązać do nich nitkę, a następnie każdą z nitek przykleić taśma do sufitu w odpowiednich odległościach. W podobny sposób udekorowaliśmy sufit balonami na urodziny córeczki, możecie o tym przeczytać tutaj.
Jeśli zostanie Wam kilka nadprogramowych serduszek, możecie udekorować nimi obrus, talerze, kieliszki, czy świece. Ja właśnie tak spożytkowałam resztki po poprzedniej dekoracji. :)
 
Walentynki w naszym domu to bardziej dzień miłości niż zakochanych. Świętuje nie tylko Mama z Tatą, ale cała rodzina. Dziewczynki brały czynny udział w przygotowaniach i oczywiście nie mogło zabraknąć prezentu. Powstawał w wielkim sekrecie i bardzo ciężko było go utrzymać w tajemnicy przed Tatą.
 
Stworzyłyśmy obrazek prezentujący dwie miłosne super-bohaterki, które lecą przez przestworza, aby powiedzieć, że Kochają swojego Tatę! To wyzwanie miłosne było niesłychanie ciężkie do wykonania, na koniec posta zdradzę Wam trochę kulis powstawania sesji. :)
Często pytana jestem o to, co robię ze wszystkimi dekoracjami o których piszę. Odpowiadam, że rzadko zdarza mi się jakąś dekorację wyrzucać. Próbuję wykorzystać ją ponownie, czasem w inny sposób, zmieniając, lub na inną okazję. Taki długi żywot wiodą materiałowe serduszka. Jednak muszę przy okazji wspomnieć, że nie tylko do dekoracji tak mocno się przywiązuję. Jak już zapewne widzicie poniżej, również większe rzeczy na dłużej pozostają w moich progach. :) Tak, mam na myśli tę choinkę. Co roku staram się kupić choinkę jak najwcześniej, żeby jak najdłużej się nią cieszyć. Zazwyczaj bardzo długo mam taką możliwość, gdyż z reguły jeszcze kawał czasu stoi na balkonie.:) Ta całkiem nieźle się zakonserwowała, więc postanowiłyśmy na nowo ją udekorować, tym razem w klimacie walentynkowym oczywiście.:)
 

Próbowałam sfotografować moją 'instalację' zza szyby, lecz zamiast walentynkowej choinki uwieczniłam dla Was krótką myśl, która spoczywa na szybie już dłuższy okres czasu. :)
Już prawie na sam koniec mam dla Was taką klimatyczną inspirację. Już rok temu pisałam o tym, że bardzo ciężko rozstać mi się z dekoracjami bożonarodzeniowymi, co udowodniłam między innymi powyżej. Właśnie z tego powodu sznury lampek choinkowych jeszcze nie trafiły do piwnicy. Dzięki temu mogłam dosłownie w kilka minut stworzyć takie ciepłe serduszko, które teraz wieczorami oświetla nam sypialnię!

Potrzebowałam tylko lampek i papierowej taśmy. Na koniec za namową mojej dużej gwiazdki z taśmy powstało jeszcze w sercu wyznanie miłosne.
 
Na sam koniec obiecane kulisy naszej wyjątkowej sesji. Poniżej prezentuję Wam wyjątkowo dzielne 'miłosne super-bohaterki'!
 
Na te walentynki, kolejny rok ze starsinspirations i nie tylko, życzę Wam DUŻO MIŁOŚCI!!!